Koszyk
0 produkt(y)
0
Koszyk jest pusty
Kategorie
Znając te wzorce, można łatwo ocenić czy nasz zwierzak zachowuje się normalnie, czy lekko odbiega od normy, czy może wymaga już konsultacji lekarskiej. Oczywiście nie ma dwóch takich samych psów i dwóch takich samych kotów. Przeczytajcie, jak rozumieć niektóre z zachowań zwierząt.
Czasem ma się wrażenie, że kot zapadł w sen zimowy. Cały czas albo je, albo śpi. Natomiast prawda jest taka, że te 15-20 godzin dziennie to w większości drzemki. Stosunek snu ciągłego do drzemki wynosi mniej więcej 5 minut:1 godzina. Wynika to z potrzeby natychmiastowej obrony lub ucieczki w razie ataku. Koty to nadal zwierzęta półdzikie w porównaniu do psów, które zostały udomowione już tysiące lat temu.
Aktywność nocna kota nasilona jest zwykle ok. 22:00 oraz nad ranem ok. 4:00. Nie należy wtedy się z nim bawić lub co gorsza krzyczeć i grozić. Takie zachowanie przyniesie odwrotny efekt. Możemy natomiast cierpliwie wyczekać, aż kot sam się uspokoi. Zapewnić samodzielną formę rozrywki kotu w postaci na przykład interaktywnych zabawek lub sieci tuneli. Cierpliwość to podstawa. Po pewnym czasie powinien zauważyć, że i tak nie czerpie z tego korzyści. Nie dostanie dodatkowej porcji jedzenia, przysmaku lub zabawy z właścicielem.
Nowy mebel błyskawicznie zaatakowany kocimi pazurami. Kot ocierający się o nas pyszczkiem. Kot znaczący meble i ściany moczem. Znajome? Zapewne tak. Kot posiada gruczoły wonne w kącikach pyszczka, w skroniach i u nasady ogona. Takie zachowanie jest sposobem na zaznaczenie swojego terenu oraz zakomunikowanie, że kot akceptuje danego człowieka. Nie należy jednak karcić kota za drapanie i znaczenie terenu, przyniesie to odwrotny efekt. Przydatne będą tu preparaty funkcjonalne: przywabiające oraz odstraszające. Warto również częściej zapewniać kotu poczucie przynależności i bezpieczeństwa.
Koty nie należą do zbyt wylewnych zwierząt, niezbyt chętnie dzielą się swoim bólem. Jednak gdy nie potrafią już sobie z czymś poradzić, wysyłają do otoczenia odpowiednie komunikaty. Kot załatwiający się na torbach lub ubraniach swojego właściciela zwykle nie potrafi poradzić sobie z nagłą nieobecnością swojego opiekuna. Zdecydowanie należy stopniowo przyzwyczajać kota do nadchodzącej dłuższej nieobecności. Jeśli nie można tego zaplanować, w żadnym wypadku nie wolno karać kota za takie zachowanie. Najlepiej zarezerwować wtedy czas na zabawę i odpoczynek z kotem, żeby nie poczuł się odrzucony.
Druga sytuacja odbiegająca od normy to załatwianie się na miękkich podłożach, na poduszkach, kocach, kołdrze. Kot informuje wtedy, że coś sprawia mu dyskomfort. Może to być złe ustawienie kuwety, nieodpowiedni żwirek, zbyt mało żwirku. W najgorszym wypadku jest to dyskomfort związany z dolegliwościami układu moczowego. Należy wtedy jak najszybciej udać się do lekarza. Anatomia kocich nerek sprawia, że są one w grupie ryzyka, jeśli chodzi o choroby układu wydalniczego.
Koty to mięsożerni łowcy. Takie połączenie sprawia, że czasem słodki dotąd kotek nagle przynosi właścicielowi prezenty w postaci upolowanych, żywych jeszcze ptaków bądź myszy. Dla kota to jak najbardziej naturalne i zdrowe zachowanie, z którym nie należy walczyć. Komunikuje nam w ten sposób, że należymy do stada i stara się nauczyć nas polowania. Natomiast jeśli kot przynosi martwą już zdobycz – oczekuje pochwały, w końcu to urodzony łowca! W takich sytuacjach zamiast karcić kota, należy zachować spokój i nie nagradzać pupila.
Zdarza się, że świąd uprzykrza życie naszemu czworonożnemu przyjacielowi. Drapanie może być wywołane przez nagły, silny stres albo uraz. Dolegliwości psychosomatyczne należy leczyć w porozumieniu z psim behawiorystą, ponieważ zbyt silne drapanie może doprowadzić do trudno gojących się ran oraz wyłysień. Świąd może być również wynikiem chorób pasożytniczych. Jeśli są takie podejrzenia, należy jak najszybciej udać się do lekarza.
Ataki duszności mogą być spowodowane silnymi emocjami lub podnieceniem psa. Może to być nagła wizyta gości, podróż, a nawet zwykły dźwięk telefonu. Czasem taka dolegliwość zdarza się u psów, które pragną cały czas być w centrum zainteresowania. Warto prześledzić tę sytuację u lekarza, ponieważ może to być zapadanie tchawicy, nieprawidłowa budowa krtani i podniebienia miękkiego. Należy takie zachowania niwelować we współpracy ze specjalistą, ponieważ ataki duszności utrudniają dopływ tlenu do płuc, co może mieć groźne dla zdrowia konsekwencje.
Kopanie to typowe zachowanie pochodzące z psiego etogramu – zwierzę działa instynktownie. Kopanie w ziemi to dla psa naturalna czynność, która sprawia mu wiele radości. Zdarza się, że pies szukając chłodnego miejsca, wykopuje doły w ogrodzie. Aby tego uniknąć, należy zorganizować mu nieduży zbiornik z wodą w zacienionym miejscu. Często jednak zdarza się, że pies kopie, ponieważ się nudzi, jest sfrustrowany i domaga się zainteresowania. Możliwe też, że tęskni za opiekunem i w ten sposób wyładowuje swoje emocje. Takie kompulsywne zachowanie należy zdecydowanie powstrzymać, jednak nie w danym momencie. Jeśli pies połączy negatywne zachowanie ze zwiększonym zainteresowaniem opiekuna – będzie to robił coraz częściej. Należy zatem przeznaczyć odpowiednią ilość czasu w ciągu doby na zabawę, relaks i spacery z psem, aby nie musiał zabiegać o uwagę.
Nietypowym zachowaniem dla psa jest chowanie w wykopanych dziurach resztek karmy lub ulubionych przedmiotów. Jest to atawizm, który powinien być skutecznie powstrzymany. Dobrym rozwiązaniem będzie zastosowanie zraszacza z wodą lub węża ogrodowego oraz krótkiego stanowczego komunikatu „Nie wolno!”. Pies po jakimś czasie zacznie kojarzyć swoją czynność z nieprzyjemnymi konsekwencjami.
O ile kot spędza bardzo dużo czasu na pielęgnacji swojego futra, pies potrzebuje na tę czynność zwykle od 30 minut do godziny w ciągu doby. Jeśli zajmuje mu to więcej czasu i wylizuje sierść w konkretnym miejscu, należy się tym zainteresować, ponieważ prawdopodobnie jest to spowodowane silnym bólem, z którym zwierzę nie potrafi sobie poradzić. Takie zachowanie często występuje w chorobach stawów, dermatozach lub gdy w łapie utkwi ciało obce. Należy zwrócić się wtedy o pomoc do lekarza, który zaproponuje odpowiednie leczenie.
O autorce
Anna Miller to dyplomowany technik weterynarii, obecnie studiuje na kierunku Hodowla i ochrona zwierząt towarzyszących i dzikich na SGGW/Warsaw University of Life Sciences. Uczestniczyła w Międzynarodowym Kongresie Medycyny Weterynaryjnej Małych Zwierząt PSLWMZ oraz towarzyszących warsztatach, co potwierdzone jest certyfikatami. Brała udział w szkoleniu z zakresu udzielania pierwszej pomocy zwierzętom. W jej życiu pojawiły się już ryby akwariowe, kot, pies oraz dwie świnki morskie. Obecnie jest szczęśliwą właścicielką dachowca o imieniu Borys, którego przygarnęła z ulicy. Karmi go lepiej niż samą siebie.
Komentarze
Nie znaleziono opinii