Przeciąganie, rozgryzanie, szarpanie – ludziom kojarzy się raczej z niszczycielską mocą niewychowanych, wręcz "złośliwych" psów, które niemal czerpią radość z utrudniania egzystencji swoim opiekunom. Tak faktycznie jest w bajkach tworzonych przez dowcipnych twórców kreskówek, którzy dodają nieco ludzkich cech zwierzętom, żeby było zabawniej, ciekawiej, aby każdy mógł się pośmiać. Życie to nie jest bajka - nasz pies to nie Pluto czy Scoobie Doo. Jak zatem jest faktycznie? Pozwalać psu szarpać czy nie?
"NIE DAM MOJEMU PSU SZARPAKA BO MNIE ZDOMINUJE" – SERIO?
Mimo że mamy już sporą wiedzę na temat zachowań i biologii naszych psów, wciąż na forach internetowych czy w poradnikach kynologicznych wydawanych lata temu można odnaleźć hipotezy, które zakładają, że pozwalanie psu na szarpanie może budzić w nim agresję, powodować, że pies "zdominuje" człowieka lub wręcz nauczy psa szarpania, co będzie się kończyło pogryzionymi kapciami czy rozdartą kanapą. Czasami zastanawiam się, czy są jeszcze ludzie, którzy w to wierzą. Niestety powyższe stwierdzenia pochodzące sprzed wielu lat są obalone przez badaczy zajmującymi się naukowo zachowaniami psów. Żyjemy w XXI wieku – jako świadomi opiekunowie naszych psów bądźmy więc na czasie.
SZARPANIE NA ZDROWIE?
Tak! Zdrowie to pojęcie, które oznacza nie tylko brak chorób, ale również równowagę zarówno tę fizjologiczną, psychiczną jak i społeczną. Czy szarpanie jest w stanie pomóc zachować balans z życiu psa? Tak! W dużym skrócie – pies w swej ewolucyjnej drodze pochodzi od wilka – to wiadomo, wszyscy to wiedzą. Wilk aby upolować sobie obiad, musi mieć odpowiednią strategię, aby nie chodzić głodnym, a tym samym, aby przeżyć. Ten "pomysł" na upolowanie to scenariusz wytrawnego myśliwego dyktowany przez instynkt. Skoro pozwala on osiągnąć zamierzony efekt, warto go powtarzać, jeśli się go powtarza, to się on utrwala i jako strategia przetrwania jest przekazywany kolejnym pokoleniom. Tak powstał łańcuch łowiecki (węszenie, wypatrywanie, pogoń, chwytanie, szarpanie, rozdrabnianie, jedzenie). Nasze udomowione psy jako dalecy przodkowie wilka posiadają ten schemat w repertuarze swoich zachowań, choć trzeba przyznać, w codziennym życiu nie jest on im potrzebny w takim kontekście, w jakim wykorzystywali go ich wilczy przodkowie. Natura jednak stwierdziła, że jest to schemat zachowań na tyle udany, że szkoda byłoby Azora czy Fafika pozbawiać go. Skoro nasze psy nie muszą polować, to jak będą realizowały dyktowany przez liczne hormony sterujące ich zachowaniem popęd do polowania mimo zmiany otaczających ich czynników środowiskowych? Oczywiście w sytuacjach ocenionych przez psa jako niebezpieczne – w celu obrony samego siebie. To wciąż mimo wszystko ma pierwotny, wilczy wydźwięk. Warto zdać sobie sprawę z tego, że psy mają potrzebę węszenia, szarpania, żucia, biegania – bo tak są zaprogramowane przez matkę naturę. Dla nich te zachowania są jak dla ludzi potrzeba rozprostowania nóg po długiej podróży pociągiem, czy chęć wyjścia z biura w czasie przerwy albo ochota na zagranie w ulubioną grę komputerową. Zachowania te są dla psów potrzebą. Brak jej realizacji może skutkować chęcią poszukiwania jej spełnienia w postaci pogryzionej kanapy, zjedzonych kapci, ciągnięcia na smyczy, wycia w domu. W skrajnych przypadkach samookaleczenia i występowania zachowań agresywnych na tle rozdrażnienia. Tak jakby Wam ktoś zabronił wstać po całym dniu za biurkiem albo nie pozwolił pójść na ukochane zakupy (które z punktu widzenia nauki też mają sporo wspólnego z polowaniem). Szarpanie jest więc potrzebą wynikającą z biologii psa, niezrealizowanie jej może zaburzać wręcz dobrostan zwierzęcia, gdyż jest to uniemożliwienie prezentowania zachowań gatunkowych.
JAK SZARPAĆ, ABY BYŁO DOBRZE?
Przede wszystkim należy na samym początku ustalić zasady gry. Warto ustalić następujące reguły:
- szarpak nie jest do samodzielnego rozdzierania i rozdrabniania przez psa,
- aktywność z szarpakiem ma być zabawą,
- zabawa jest współdziałaniem dwóch stron – psa i człowieka,
- człowiek jako przewodnik wydaje sygnał rozpoczęcia i zakończenia zabawy,
- po zabawie szarpakiem musi zawsze nastąpić kontynuacja aktywności lub wyciszenie psa. Po zabawie szarpakiem nie zostawiamy psa samego, bez dalszych wskazówek.
KILKA ĆWICZEŃ Z SZARPAKIEM
1. WPROWADZENIE REGUŁ GRY – WOW, KONIEC!Zadanie ma na celu wprowadzenie reguł gry oraz zapoznanie uczestników z ich funkcjami. Do rozpoczęcia gry, potrzebne są minimum dwa futrzane szarpaki, a im więcej tym lepiej, a także drobne i miękkie, atrakcyjne dla psa przysmaki, kocyk, duży gryzak np. suszony kawałek mięsa lub kong wypełniony jedzeniem. Szarpaki należy ułożyć na ziemi w jednym miejscu. Człowiek jest arbitrem gry. Wprowadza hasło "WOOOOW!" jako sygnał do rozpoczęcia zabawy. Następnie udaje, że ściga się z psem w kierunku ułożonych zabawek, chwyta, podrzuca i samodzielnie bawi się szarpakiem, zapraszając w ten sposób psa do wspólnej aktywności. Futro szarpaka dla wielu psów jest bardzo atrakcyjną zabawką, dlatego czas oczekiwania na reakcję czworonoga nie powinien być wcale długi. Kiedy pies podejmie zabawę, pozwalamy zwierzakowi chwycić za zabawkę, przeciągamy się z nim, amortyzator zabezpiecza obu uczestników przed przeciążeniami. Dajemy psu wygrać, czyli pies pozostaje z szarpakiem w zębach, a człowiek biegnie w kierunku drugiego szarpaka – powtarzając poprzednie czynności. Całość należy powtórzyć kilka razy. Człowiek po podjęciu decyzji o zakończeniu gry, wprowadza hasło "KONIEC". Wyjmuje przysmaki, oferuje je psu – można podrzucać je pod nogi psa, podawać do pyska - tak, aby zwierzę samo zdecydowało się puścić zabawkę. Podkarmiając psa, odprowadzamy czworonoga na dość dużą odległość od zabawek, odprowadzamy na kocyk, dajemy mu dużego gryzaka – jako nagrodę w grze.
2. PUŚĆ, WEŹPoprzednie ćwiczenie można wykorzystać do nauczenia psa kilku ważnych w życiu codziennym komend. Pamiętajmy, że komenda to hasło do wykonania przez psa określonego ruchu. Puść – pies otwiera pysk Weź – pies podchodzi, łapie w pysk zabawkę Do zabawy potrzebne są minimum 2 szarpaki, psie przysmaki, kocyk, duży gryzak lub kong z jedzeniem. Grę należy rozpocząć jak w poprzednim ćwiczeniu. Różnica jest taka, że nie dajemy hasła "KONIEC". Oferujemy psu przysmak, ale nie dajemy, pies podejmuje decyzję, kiedy otwiera pysk, dajemy sygnał "OK", należy wydać psu serię przysmaków. Po zjedzeniu nagród, biegniemy w stronę szarpaka, powtarzamy cała zabawową sekwencję. Kiedy widzimy, że schemat jest powtarzalny i pies chętnie wypuszcza szarpak z pyska, bez naszego przymusu – robimy serię z wprowadzeniem komendy "PUŚĆ". Wówczas pies zaczyna kojarzyć, że to słowo oznacza otworzenie pyska i wypuszczenie szarpaka, co jest też dla niego opłacalne. Komendę puść możemy wykorzystywać do zabawy szarpakiem, ale również w życiu codziennym, gdy bezkonfrontacyjnie chcemy, aby pies wypuścił coś z pyska, np. ukradzionego kapcia, coś czego nie chcemy, by zjadł, a co znalazł np. na trawniku. Przy regularnej pracy można osiągnąć spektakularne efekty. Komenda „WEŹ” służy do nauczenia psa podejmowania do pyska przedmiotów, może być wykorzystana do nauki aportu. Kiedy człowiek ściąga się do szarpaków z psem, przed samym podjęciem przez czworonoga zabawki, należy wykorzystać komendę "WEŹ", a następnie pobawić się w wymianę szarpakami z użyciem samej komendy „WEŹ”. Kiedy mamy pewność, że pies rozumie jak powinno wyglądać wykonanie komendy "PUŚĆ" i "WEŹ", wówczas możemy je swobodnie przeplatać w zabawie i wymagać wykonania poleceń. Ilość powtórzeń ćwiczenia nie więcej niż 10, czas trwania nie dłużej jak minutę. Grę kończymy hasłem "KONIEC", odprowadzamy psa na kocyk i wydajemy gryzaka lub kong.
3. ZABAWA W POLOWANIEMając informację, że pies mimo wszystko gdzieś musi dać upust swojej psiej naturze, może warto dać mu na to szansę, ale w sposób kontrolowany, co da możliwość zaoszczędzenia sobie strat w postaci zjedzonej ściany, pogryzionych butów, rozszarpanej kanapy. Jednym z pomysłów jest zabawa w polowanie. Skoro wiemy, że łańcuch łowiecki składa się z:
- węszenia,
- wypatrywania,
- pogoni,
- chwytania,
- szarpania,
- rozdrabniania,
- jedzenia,
to może warto, przygotować psu swoistą ścieżkę do zabawy w polowanie. Do tej gry warto wykorzystać umiejętności i reguły z poprzednich ćwiczeń. Należy też przygotować: liczne smakołyki, 2 kocyki (lub matę węchową), 2 szarpaki, duży gryzak, który można dłużej żuć.
Przygotowanie: W komfortowym miejscu (może to być pokój, kuchnia, wyznaczona część przydomowego ogródka lub trawnika w parku) połóż spulchniony kocyk i/lub matę węchową, wrzuć tam sporo drobnych przysmaków, przygotuj sobie minimum dwa szarpaki, rozłóż koc, na który odprowadzisz psa w celu "pożarcia łupu". Przebieg gry:
- Przygotuj wszystkie potrzebne przedmioty i ułóż je na ziemi.
- Wprowadź psa, ustaw go przy swoim boku.
- Skup psa na sobie.
- Podprowadź psa do maty węchowej/koca, gdzie ukryte są przysmaki, skup psa, wskaż dłonią ukryte przysmaki, daj komendę "szukaj". Jeśli masz psa na smyczy, koniecznie poluzuj smycz – to też dla psa sygnał.
- Pozwól psu węszyć.
- Jeśli widzisz, że pies kończy wyszukiwanie przysmaków, zachęć go do pobiegnięcia w kierunku szarpaków. Wykonaj ćwiczenie nr 1.
- Po zakończonej zabawie szarpakami, odprowadź zwierzę na kocyk i wydaj psu "upolowany łup" do swobodnego żucia, daj psu odpocząć.
Z czasem zabawę można urozmaicać np. grami interaktywnymi dla psów, zwiększeniem ilości mat węchowych czy urozmaiconym sposobem ukrycia przysmaków. Taka zabawa realizuje naturalne potrzeby psa, stymuluje go, ale również wprowadza równowagę między pobudzeniem a wyciszeniem. Pies nie jest wyrwany z kontekstu, wie, w jaki sposób ma się zachowywać.
Szarpaki są doskonałymi zabawkami zarówno do zwykłej zabawy z psem, np. w celu urozmaicenia sobie spaceru, nagradzania za wykonanie określonej czynności z zakresu np. treningu obedience, jak również do pracy nad autokontrolą pupila i zapewnienia mu codziennej dawki aktywności realizującej jego naturalne potrzeby. Doskonale się sprawdzają również w pracy z psami problematycznymi, w konstruowaniu ćwiczeń mających na celu rozładowania napięcia i wprowadzenia psa w system zabawy, co jest jednym z etapów pracy np. z psami lękliwymi. Geniusz tej zabawki tkwi w prostocie, może dlatego też skradła serce wielu psów, nie jednego behawiorysty oraz wielu trenerów psich sportów.
O autorce
Katarzyna Wawryniuk - biolog, zoopsycholog, behawiorysta, instruktor szkolenia zwierząt. Specjalista zaburzeń zachowania u psów i kotów, zajmuje się również zoodietetyką. Jednym z głównych obszarów jej zainteresowań jest wpływ żywienia oraz suplementacji na samopoczucie i zachowanie zwierząt, jak również utrzymanie ich pełnego dobrostanu. Regularnie uczestniczy w licznych szkoleniach i sympozjach zarówno jako słuchacz jak i prelegent. Na co dzień pracuje ze zwierzętami i ich opiekunami, prowadząc firmę EduAnimalis - Centrum Psychologii Zwierząt i Szkolenia Psów w Szczecinie. Należy do grupy specjalistów zrzeszonych przez CatExperts.