Futro, wszędzie futro
Proces linienia to u zwierząt futerkowych naturalny mechanizm wymiany starego włosa na nowy. Wiąże się on też z kwestią termoregulacji – gdy zwierzak jest wystawiony na warunki zewnętrzne, linienie nasila się przede wszystkim na wiosnę, gry zrzucana jest sierść zimowa. Gdy jednak zwierzę mieszka w domowych pieleszach nie ma potrzeby „utrzymywania” grubszego futra jesienią i zimą i zrzucania go przed latem. Proces linienia przechodzi wówczas w zjawisko ciągłe i przez to kot gubi futro cały czas ze zbliżoną intensywnością. O tym, jak jest to uciążliwe, wie każdy, kto wyjął z szafy czyste ubrania, na których jego koci przyjaciel wcześniej zrobił sobie legowisko. Ważne jest jednak, by pamiętać, że ciągłe linienie jest kłopotem także dla kota: zwiększona ilość sierści, która podczas mycia dostaje się do przewodu pokarmowego, może powodować powstawanie tzw. pilobezoarów, a więc kul włosowych, tworzących się w jelitach. Mechanizm ich pozbywania się z organizmu jest dwojaki: albo poprzez wymioty, albo z kałem. Jeśli jednak ich nagromadzenie będzie duże, a struktura bardzo zwarta, może dojść do zatkania przewodu pokarmowego, co może wymagać przeprowadzenia zabiegu operacyjnego ratującego życie zwierzaka. Dlatego tak ważne jest dbanie o kondycje kociego futra, by zwierzak gubił (i połykał) go jak najmniej. Oto kilka podpowiedzi jak to robić:
- regularne wyczesywanie – jest to zwłaszcza istotne przy kotach długowłosych, półdłogowłosych oraz porośniętych gęsta zwartą sierścią (taką jak np. u kotów brytyjskich krótkowłosych). Ważne jest, aby wyczesywać nie tylko dłuższy włos okrywowy, ale także krótki, zbity podszerstek. Służą do tego różne narzędzia groomerskie, które należy dobrać do potrzeb i rodzaj sierści konkretnego osobnika. Sesje czesania powinny odbywać się nie rzadziej niż raz w tygodniu, choć są koty, u których czesanie potrzebne jest nawet codziennie. Trzeba przy tyM pamiętać, by sesja czesania byłą możliwie krótka i sprawnie przeprowadzona (chyba, że kot jest pasjonatem tej formy kontaktu z Opiekunem, wówczas można ją wydłużać do woli) i żeby zawsze pozytywnie się kojarzyła (najlepiej więc na koniec nagrodzić kota czymś smacznym lub ulubioną zabawą),
- suplementacja dietetyczna – dobra, bogata w białka odzwierzęce dieta to podstawa, jeśli chodzi o kondycję skóry i sierści (koci włos w 90% składa się z białek, a dorosłe zwierzę nawet 30% dziennego zapotrzebowania na ten składnik pokarmowy przeznacza na odbudowę komórek skóry i wzrost włosa). Jednak ważne są też inne składniki diety, choćby takie jak nienasycone kwasy tłuszczowe Omega 3 i Omega 6, mikroelementy (Cynk, Żelazo, Miedź i Jod) czy witaminy: A, D, E, B3, B5 i B7. Sporo z tych elementów znajduje się w surowym żółtku jaja kurzego. Dlatego też zaleca się, by dla poprawy kondycji skóry i włosa kota raz w tygodniu serwować mu taką przekąskę (można podawać je osobno lub wymieszane z mokra karmą). W razie gdyby ta forma działań była niewystarczająca, można posiłkować się innymi, bardziej wyspecjalizowanymi preparatami weterynaryjno-dietetycznymi, jednak wówczas zawsze należy skonsultować to z lekarzem weterynarii lub zoodietetykiem,
- kontakt ze specjalistą – jeśli mimo wszystko opiekun nie radzi sobie z prawidłowym utrzymaniem kondycji kociego futra, dobrze udać się do profesjonalnego groomera, który zobaczy kota i podpowie, jak efektywniej wyczesywać kota, być może dobierze inną szczotkę lub doradzi jakieś dodatkowe rozwiązania.
Kocie kąpiele – czy to konieczne?
Generalnie odpowiedź na to pytanie brzmi „nie”, zazwyczaj kota nie trzeba kąpać, gdyż w normalnych warunkach doskonale sam dba o czystość swojego futerka. Zdarzają się jednak sytuacje losowe, w wyniku których kot mocno się ubrudzi, rozprowadzi po futrze lub skórze substancję dla siebie niebezpieczną lub będzie wymagał kąpieli z powodu choroby skóry (np. po zarażeniu się grzybicą lub przy świądowych zmianach o podłożu alergicznym). Jeśli więc trzeba koniecznie kota wykąpać, warto pamiętać o kilku elementach:
- dobry uchwyt – mało który kot lubi kąpiele, większość zwierząt zrobi więc wszystko, by z wanny uciec. Dlatego, przed rozpoczęciem czynności, dobrze jest ubrać kotu szelki – ich obecność pomaga w utrzymaniu kota na miejscu i utrudnia mu ucieczkę (mokry kot jest bowiem jeszcze bardziej zwinny niż suchy),
- suche uszy – przy kąpieli kota należy bardzo uważać, by nie nalać mu wody do kanału słuchowego. Ze względu na jego zakrzywiony kształt bardzo ciężko jest ją później usunąć ze środka, a jej obecność może prowadzić do dalszych komplikacji zdrowotnych oraz jest dla kota bardzo nieprzyjemna,
- dobór odpowiedniego szamponu – ze względu na specyficzne dla kotów pH skóry (uśredniona wartość dla tego gatunku wynosi 6,4) należy korzystać wyłącznie z kosmetyków dedykowanych kociej skórze. Inaczej ryzykujemy zaburzeniem równowagi kwasowej i pojawieniem się dodatkowych problemów takich jak np. świąd i towarzyszące mu intensywne drapanie się. Jeśli natomiast kot potrzebuje specjalistycznych preparatów o działaniu leczniczym, wówczas konieczne jest skonsultowanie tej kwestii z lekarzem weterynarii, który pomoże w jego dobraniu.
Przycinanie pazurków – czy jest się czego bać?
Koci pazur rośnie bardzo szybko i w naturalnych warunkach podlega ciągłemu ścieraniu. Kiedy jednak zwierzak mieszka w domu, to nawet dostęp do różnorodnych drapaków nie będzie w stanie odtworzyć w pełni tego procesu. Długie, zakrzywione kocie pazury mogą być w warunkach domowych bardzo uciążliwe:
- dla opiekuna, gdy podczas przenoszenia zwierzaka czy w czasie pieszczot kot nagle wbije je w ludzkie ciało (często nieświadomie, np. podczas „ugniatania” czy łapiąc zabawkę),
- dla kota, jeśli zahaczy się o coś pazurem i szarpnie – w skrajnych przypadkach może wówczas dojść nawet do wyrwania pazura i uszkodzenia paliczka.
Choćby z tego powodu pazurki lepiej przycinać. Jak się do tego zabrać?
- przyzwyczajanie kota do dotykania łap – dużo kotów nie lubi chwytania za końcówki łap. Dlatego najlepiej zacząć od przyzwyczajania kota do tego, że ludzki dotyk w tej okolicy to nic strasznego. Dobrze jest więc spokojnie dotykać kocich paluszków i poduszek, jednocześnie karmiąc zwierzaka ulubionymi przysmakami. Z czasem gdy zwierzak przestanie reagować nerwowo, można delikatnie naciskać na łapki tak, by wysuwać pazur (będzie to konieczne do jego przycinania) – w ten sposób dalsze działania nie będą takim zaskoczeniem,
- odpowiednia obcinaczka – tu trzeba dobrze wybrać przyrząd tak, by pazur był faktycznie ścinany, a nie miażdżony, co powoduje pozostawianie poszarpanej końcówki jest dla kota niekomfortowe (stąd nie polecam używać cążków do ludzkich paznokci, gdyż one zwykle dają właśnie ten niepożądany efekt). Obcinaczka musi też mieć odpowiednią wielkość – zbyt dużą będzie ciężko operować,a zbyt mała może nie poradzić sobie z odcięciem pazura,
- pewny chwyt – nie ma uniwersalnego chwytu do przytrzymania kota, każdy musi go wypracować sam. Ja preferuję taki, w którym zwierzak siedzi mi na kolanach plecami do mnie, aja operuję przy jego łapkach obiema rękami. Są jednak koty, które łatwiej obsługiwać w dwie osoby: jedna trzyma zwierzaka, druga przycina pazurki. Ważne jednak, by chwyt był pewny i żeby kot się nie szarpał podczas cięcia, gdyż można mu wtedy zrobić krzywdę,
- sprawne działanie – samo przycinanie powinno być przeprowadzone szybko, by nadmiernie nie stresować zwierzaka. Aby to sobie ułatwić, warto wcześniej zapoznać się ze schematami pokazującymi anatomię kociego pazura tak, by wiedzieć, gdzie kończy się unerwiona i ukrwiona miazga, której podczas cięcia nie wolno naruszyć,
- zabieg podzielony na części – jeśli kot jest w początkowej fazie nauki przycinania pazurków lub jeśli kiepsko znosi procedurę, można podzielić zabieg na kilka części i jednorazowo „obsługiwać” tylko jedną łapkę. To zmniejsza stres i pozwala szybciej wrócić zwierzakowi do równowagi,
- nagroda za „dzielność” - tak jak przy czesaniu także tutaj trzeba pamiętać o nagrodzie, którą kot dostanie po zakończeniu działań (może to być przysmak, ulubiona karma, zabawa lub pieszczoty – w zależności od tego co najbardziej sobie ceni).
Zazwyczaj kocie pazury potrzebują przycinania co ok. 3 tygodnie, jednak na przednich łapkach są one zwykle ostrzejsze i bardziej haczykowate. Z tego powodu może się okazać, że „przody” będą poddawane tej procedurze częściej niż „tyły”, co jest całkowicie normalne. Do innych, mniej popularnych zabiegów pielęgnacyjnych zaliczamy też przemywanie oczu (zwłaszcza u ras brachycefalicznych, u których może dochodzić do problemów z drożnością kanalików łzowych) oraz czyszczenie uszu, które jest istotne u kocich jedynaków (wnętrze małżowiny usznej to jedyne miejsce, którego kot nie potrafi skutecznie wymyć sobie sam). Z kolei u kotów bezwłosych (sfinksów) skóra wymaga dodatkowej pielęgnacji w postaci przecierania wilgotną szmatką oraz nawilżania olejkiem (zwłaszcza u odmiany kanadyjskiej, która nie przepada za wodą i kąpielami). Kontroli może też wymagać stan gruczołów okołoodbytowych, to już jednak zadanie dla lekarza weterynarii.
fot. pixabay.comO autorze
Małgorzata Biegańska-Hendryk – technik weterynarii, behawiorystka kotów, dietetyk małych zwierząt, autorka książki „Co jest kocie? Wszystko, co musisz wiedzieć, aby zrozumieć swojego kota” oraz SuperQuizu KOTY. Należy do Polskiego Towarzystwa Etologicznego, pisze artykuły do prasy specjalistycznej, prowadzi warsztaty i szkolenia dla opiekunów kotów, pomaga w rozwiązywaniu problemów zwierząt. Działa pod autorską marką kocibehawioryzm.pl. Prywatnie opiekunka 4 wspaniałych kotów.